środa, 31 lipca 2013

50. Multifunkcyjny BB.

Latem rzadko używam podkładu, stawiam na krem BB i naturalną opaleniznę. Podkładu używam na większe wyjścia z reguły wieczorem. Zawsze używałam kremu BB z Garniera, ale będąc w Biedronce na zakupach spożywczych, jak każda kosmetykomaniaczka zbłądziłam wzrokiem i zobaczyłam krem BB Under 20 Anti Acne. Według producenta multifunkcyjny krem:
- nawilża 81%
-matuje 70%
-maskuje niedoskonałości 85%
-wyrównuje koloryt skóry 74%
- nadaje naturalny wygląd 81%
Ja tam się na procentach nie znam, ale mnie osobiście krem podpasował, kupiłam kolor 01 Jasny Beżowy, jest troszkę żółtawy, ale jak się przypudruje to trzyma się przez cały dzień. Nie ma super krycia, ale jak każdy krem BB wyrównuje koloryt skóry bardzo dobrze, buźka wygląda po nim świeżo i zdrowo. Gorąco polecam, bo jest bardzo wydajny, wystarczy mała ilość by pokryć całą twarz. Do tego cena jest przystępna ok.10 zł na promocji w Biedronce. Warto tam zaglądać na szafy z kosmetykami. 



49. Głupota miewa bolesne skutki.

Co mnie podkusiło, co mnie podkusiło to do tej pory nie wiem. Przecież jak się ma ulubioną i sprawdzoną rzecz to się nie szuka innych. Trzeba się trzymać sprawdzonych produktów. Ale tak to jest jak się zachciewa zmian. Będąc na zakupach w Rossmannie miałam kupić antyperspirant z Garniera jak zawsze, ale głupia Ewelinka pomyślała, że może wypróbuję coś nowego. I mnie pokarało. Na półce wpadł mi w oko antyperspirant z Adidasa, zapach miał bardzo przyjemny, więc pomyślałam czemu nie i zakupiłam. To było najgorsze co mogłam zrobić. W pierwszej chwili po użyciu byłam zadawolona, bo ładnie pachniał, ale potem było coraz gorzej. Pachy zaczęły mnie piec, szczypać, czułam jakby mi się paliły, jeden wielki ogień. W lusterku zauważyła czerwone odczyny. Czym prędzej umyłam pachy wodą, lecz nie było to przyjemne. Przez 3 dni smarowałam maściami, by uśmierzyć ból, a co najgorsze w upały musiałam chodzić w bluzkach z rękawami, by izolować skórę pach od siebie, uwierzcie inaczej ból był nie do zniesienia. Szybko pobiegłam do Rossmanna i kupiłam kochanego Garniera.


Ku przestrodze, jeśli macie sprawdzone produktu nie eksperymentujcie, to się nie opłaca. Ja dostałam nauczę i teraz już na pewno zostanę wierna antyperspirantom z Garniera. Przepraszam, że zbłądziłam


48. Ratunek dla moich włosów.

Od dawna miałam ochotę wypróbować suche szampony, którymi zachwyca się cały internet. Jako, że to mój pierwszy taki produkt, nie chciałam przepłacać zanim się nie nauczę z nim pracować. Będąc w Rossmannie zauważyłam promocję na suchy szampon z Isany na coś koło 5 zł. 
Po powrocie do domu od razu go wypróbowałam. Z racji tego, że moje włosy dość szybko się przetłuszczają, tym bardziej w takie upały, nowy nabytek okazał się zbawieniem. Świetnie odświeża włosy i zbiera sebum. 
W kilka sekund moje włosy wyglądają jak zaraz po umyciu. Obawiałam się tylko tego, że na moich czarnych włosach zostanie biały nalot, o którym czytałam na forach i blogach. Na szczęście niepotrzebnie. Spryskuję włosy u nasady po chwili wyczesuję i cieszę się świeżą fryzurą, Gorąco polecam jako pierwszy suchy szampon, myślę, że wypróbuję inny przy okazji dla porównania, lecz póki co zostanę przy tym cudzie.

47. Półmetek lata, czyli zdenkowani w czerwcu i lipcu.

Troszkę się tego uzbierało, ale że w czerwcu miałam mało końcówek produktów, to zrobiłam zbiorcze dwu-miesięczne zużycia. Postaram się szybko i sprawnie powiedzieć co mi pasowało mniej lub bardziej.


 Włosy:


 - Szampon figowy z Ziaji- wiecie, że nie przypadł mi do gustu, moje włosy były po nim matowe, szorstkie 
i ciężkie do ułożenia, jedynym plusem jest zapach, ale to za mało bym kupiła go ponownie.
-Szampon nadający objętość Volume sensation Nivea- bardzo dobry, ładnie myje i pozostawia włosy miękkie 
i lśniące. Mam również odżywkę z tej serii, ale dalej ją używam, bo nie kończy się tak szybko.
-Timotei with Jericho rose lśniący blask- piękny zapach, dobrze myje, na pewno do niego wrócę.
-Garnier Ultra Doux odżywka ochronna z żurawiną i olejkiem arganowym do włosów farbowanych- moje włosy kochaj odżywki Garniera, może przez to że farby też kupuję z tej firmy, bardzo polecam, odżywia 
i ułatwia rozczesywanie.

Kremiki:

- Nawilżający krem do rąk Wanilia z Avonu- zapach obłędny, nawilża w miarę dobrze, jak na krem który kosztował mnie 5 zł, to mogę go polecić
-Głęboko nawilżający krem do stóp z gliceryną i masłem kakaowym z Avonu- bardzo dobry krem, świetnie nawilża, stópki są po nim gładkie i mięciutkie, duże opakowanie 150ml starcza na długo, bardzo polecam.
N°36 do stóp intensywnie nawilżający balsam do stóp z kwasami owocowymi AHA szałwią lekarską 
i alantoiną- nawilża dobrze, choć mógłby lepiej, ma lekką konsystencję odpowiednią na lato.

Twarz:

 - Nawilżający krem odprężający z Tołpy- mnie ten krem nie powalił, miał fajną lekką konsystencję, ma filrt SPF 15 co chroni nas latem, myślę, że nie kupię go znów.
- Płyn micelarny do skóry wrażliwej z Ziaji- nie wydaje mi się, żeby nadawał się do skóry wrażliwej, ponieważ podrażniał mi oczy, nie jest moim ulubieńcem, ale jakoś go zmęczyłam.
-Aktywnie nawilżający krem na dzień 20 + z AA- bardzo wydajny ( miałam go pół roku), lekki krem nadający się pod makijaż, kupiłam go dawno na promocjo w Biedronce w zestawie z mleczkiem, będę polować na niego znów.

Nóżki:


- Antycellulitowy cukrowy peeling do ciała pomarańcza i aromat wanilii- dobrze ścierał naskórek, używałam go głównie do dolnych partii ciała( brzuch, nogi i pośladki) sprawdzał się, przygotowywał skórę do dalszych zabiegów, ładnie pachniał i był wydajny.
-Nivea ujędrniający żel antycellulitowy- mój nr 1, świetny już o nim pisałam właśnie zaczęłam używać 3 opakowanie. 

- Synergen puder antybakteryjny kolor 03- ulubieniec, zawsze gości w mojej kosmetyczce, codziennie go używam, tani, dobry, co tu więcej mówić.
- Golden Rose gel look top coat- najgorszy lakier nawierzchniowy jaki widziałam, pękał, czy robił rysy na lakierze, po dwóch dniach okropnie wyglądał więcej do niego nie wrócę i nikomu nie polecam
- Antyperspirant Garnier mineral- ulubiony, spisuję się świetnie, ładnie pachnie i nie zostawia śladów, mój ulubieniec
- Krem do rąk z masłem Shea- bardzo fajny, ładnie nawilża, wydajny, próbka 4 ml starczyła mi na kilka użyć, pomyślę nad zakupem pełnowymiarowego produktu
-  Put&Rub rewitalizujący balsam do rąk z żurawiną i cytryną - zapach obłędny, ale żeby nawilżał czy coś robił to bym nie powiedziała, jak dla mnie dość tłusty, nie spodobał mi się.

Zużyłam jeszcze krem żel z Garniera z ekstrakrem z winogron, ale opakowanie zostało u mojego chłopaka, który zapomniał i wyrzucił po skończeniu.


I tym oto sposobem dobrneliśmy do końca. :)

piątek, 12 lipca 2013

46. Przesłodko. :)

Z racji tego, że pogoda za oknem jest wręcz okropna, przygnębiająca, senna, po prostu nie do zniesienia postanowiłam coś na to zaradzić. Małymi kroczkami mam nadzieje, że przywołam słoneczko. Na początek 
dla odprężenie zrobiłam sobie szafirowy peeling dłoni, po czym nałożyłam maskę regenerującą.Ten skromny zestaw saszetek zakupiłam w Rossmannie i przy najbliższej okazji na pewno wsadzę go do koszyka. 
Łapki po tym zabiegu są cudnie miękkie i pachnące. 


Następnie otulona słodkim zapachem rączek do dzisiejszego manicure wybrałam ostre, neonowe lakiery 
w kolorze pomarańczu i różu. Pierwszy to nr 13 z firmy Enjoy Freestyle. 
Róż to Proteinowy Golden Rose nr 244. Jako baza użyłam odżywki z Avonu, a zamiast top coatu użyłam bezbarwnego lakiery Golden Rose Care+ Strong nr 101.
Mnie od razu poprawił się humor z takim manicure, oby jeszcze tylko wyszło słońce, niczego więcej nie chcę.



 



Co o tym myślicie?

czwartek, 11 lipca 2013

45. Na ratunek nóżkom.

Od dawna miałam problem z podrażnieniem skóry na nogach, przeważnie łydkach po goleniu. 
Niestety ostatnio problem narastał. Miałam coraz większe podrażnienia, zaczęły mi się robić krostki na nogach, niektóre przechodziły w ropne, blee okropieństwo. Dlatego zdecydowałam się na pójście z tym problemem do dermatologa. Patrząc na to teraz, żałuję że nie zrobiłam tego wcześniej. Lekarz stwierdził, że mam zapalanie mieszków włosowych i przepisał preparaty do ciągłego stosowania. Niestety, gdy przerwę ich stosowanie problem powróci. 
Na szczęście mazidła które dostałam są świetne i szybo widać ich zbawienne dla mojej skóry działanie.
Do codziennej pielęgnacji ( 2 razy dziennie) dostałam Mediderm Krem wskazany dla osób chorych na łuszczycę, egzemę i atopowe zapalenie skóry- pojemność 500g. Opis troszkę mnie przeraził, ale działanie jest świetne, więc nie przejmuję się tym co jest napisane na opakowaniu. Używam go od 3 miesięcy i mam jeszcze 1/3 zawartości. Koszt to ok. 20 zł. 

Drugim kremem który mam używać po goleniu/depilacji to niestety lek na receptę Advantan 1mg/g krem. Tubka jest 15g, więc na długo nie starcza, tym bardziej, że w lato golę nogi codziennie lub co drugi dzień. 
Fakt, że jak na swoją małą pojemność, także jest dość wydajny. Potrzeba niewielkiej ilości by posmarować cienką warstwą całe nogi, choć ja stosuję go głównie na łydki. Używam kremu od tego samego okresu, 
czyli 3 miesiące. Przez ten czas jestem w trakcie używania 5 tubki, na następne dwie mam już receptę ( tym razem nie od dermatologa, a już od lekarza pierwszego kontaktu). Jeśli macie np zaprzyjaźnioną aptekę, to może ud Wam się kupić go bez recepty (mnie się raz udało ;) ). Jeśli macie podobne problemy, to polecam wypróbować, te kremy.
Ja dzięki nim mam gładki i piękne nóżki, bez podrażnień. 
W razie pytań piszcie. :)


44. Good-bye cellulite!

Nigdy nie wierzyłam, że jakikolwiek kosmetyk antycellulitowy zdziała cuda bez ćwiczeń, 
masaży i odpowiedniej diety. A jednak. Ujędrniający Żel Antycellulitowy Q10 plus z Nivea jest po prostu boski. Wszystko co obiecuje producent jest prawdą. "Ujędnia i redukuje oznaki cellulitu nawet bez dodatkowego masażu." - słowa producenta są w 100% prawdziwe. Oczywiście przy regularnym stosowaniu, czyli 2 razy dziennie już po 2 tygodniach skóra jest znacznie ujędrniona a po 3 tygodniach oznaki cellulitu są znacznie zmniejszone. Jestem żywym dowodem, że to działa! Chyba każda z nas marzy o jędnych i pięknych udach czy pośladkach. Teraz jest to możłiwe, bez zbędnych wysiłków. Podczas używania tego żelu nie ćwiczyłam, nie jestem na żadnej diecie a widzę sporą poprawę. Na prawdę warto. Żel kupiłam w mega promocji w Biedronce z 11,99zł. Po kilku użyciach, jak zauważyłam pozytywne efekty działania pobiegłam kupić następny w tej korzystnej cenie, niestety był już tylko jeden, który oczywiście wzięłam. Pierwsze opakowanie właśnie kończę, co widać na zdjęciu niżej i na pewno kupię następne, tym bardziej, ze jest na niego teraz promocja w Rossmannie ( jest przeceniony z 20,99 na 15,99). Zawsze to kilka złotych w kieszeni 
a mnie 200ml opakowanie starcza na 2,5 tygodnia przy stosowaniu wg zaleceń producenta.
Gorąco polecam. Nie jest to drogi specyfik a na prawdę działa. Jeśli chcecie szybko poproawić wygląd swojej skóry przed wyjazdem wakacyjnym to jest to świetny sposób. Oczywiście jeszcze raz powtórzę najważniejsza jest systematyczność, pamiętajmy, że tego typu kosmetyki działają tylko, gdy je stosujemy. Jeśli zaprzestaniemy je używać efekty znikną.


środa, 10 lipca 2013

43. Fuksja by H&M

Moja kochana mamusia będąc niedawno w H&M na zakupach, beze mnie, kupiła mi "na spróbowanie" dwa lakiery. Jeden z nich chcę Wam zaprezentować na moich pazurkach. Wcześniej nie używałam żadnych kosmetyków tej marki, jakoś nie byłam przekonana. Teraz chyba będę musiała dać im szansę i wypróbować inne, ponieważ lakier niczym nie odstaje od innych drogeryjnych. Łatwo się rozprowadza, nie zostawia zacieków, dość szybko schnie i co najważniejsze długo utrzymuje się na paznokciach. Mój kolor to Check me Out, buteleczka jest 9ml.
Jako bazę użyłam odżywki z Avonu, którą dostałam od mamy mojego chłopaka, póki co nie mogę na nią narzekać( oczywiście mówię o odżywce, chociaż o mamie Michała  mogę powiedzieć to samo ;)). Położyłam dwie warstwy lakieru, choć jedna w zupełności by wystarczyła, ponieważ lakier jest mocno na pigmentowany. Top coat to matowa wersja z firmy My Secret. Całość trzymała się na paznokciach 4 dni, pewnie byłaby dłużej, ale chciała zmieć kolor. 
A oto efekty.



42. Drobne, przypadkowe zakupy. ;)

Wiecie jak to jest, wchodzisz do galerii w określonym celu a wychodzisz z zupełnie czymś innym. Ja tak często mam. Chciałam się z Wami podzielić ostatnimi przypadkowymi zakupami.

Zacznijmy może od Tesco, weszłam tam oczywiście po produkty spożywcze, ale przy okazji zajrzałam na stoisko F&F. Opłacało się, znalazłam dwa biustonosze (dwupak) przecenione na 24zł. Zaraz obok na wieszaczku wisiały cudne szorty do spania, również przecenione na 15zł. Wprost nie mogłam się oprzeć. :)





Zbliżając się do wyjścia galerii zajrzałam, tak żeby tylko rzucić okiem, do Centro i co wyszłam w torebką i słodkimi bamboszkami z pomponami. Torebka jest świetna, bardzo pojemna, wykonana z ortalionu, dzięki czemu trudno ją ubrudzić. Mój chłopak zrobił z niej sobie poduszkę, gdy byliśmy nad zalewem i przyznał, że to był bardzo udany zakup. A kosztowała 29, 90zł, więc nawet się nie zastanawiałam. Idąc już do kasy zauważyłam przecudowne, słodkie bamboszki, które są dla mnie, nie lubiącej chodzić w łapciach po domu, idealnym rozwiązaniem. Odkąd je kupiłam nie ściągam ich ani na chwilę będąc w domu (oczywiście nie licząc kąpieli i spania :P). Moje słodziaki kosztowały całe 6 zł.



Prawda, że są urocze? :)


41. Weekend w Krakowie. :)

Jako, że pogoda sprzyja wycieczką, postanowiliśmy z moim Mężczyzną wybrać się na weekend do naszych przyjaciół do Krakowa. Oczywiście jak każda kobieta, musiałam być przygotowana na wszytko i skrzętnie spakowałam Nam kosmetyczkę. Wybrałam się do najbliższego Rossmanna  w którym aż roi się od kosmetyków w mniejszych, wyjazdowych opakowaniach. 



 W Centro znalazłam kosmetyczkę za całe 3 zł, nie mogłam się oprzeć. :)


Z pielęgnacji zabrałam:
-żel pod prysznic Palmolive 50ml
-szampon do włosów Biały Jeleń 50 ml 
- balsam do ciała Nivea 125 ml
- pastę do zębów Aquafresh 50 ml
- odżywkę do włosów Garnier- pochodzącą z farby do włosów
Dla mojego Mężczyzny:
-żel pod prysznic Dove 55 ml
- szampon do włosów Syoss Men 50 ml
- żel do włosów Syoss Menn 30 ml


Do makijażu wzięłam:
-Krem AA 20 + który właśnie kończę
-Krem BB od Garniera
-Tusz do rzęs Golden Rose
-korektor Kryolan
-puder Synergen
-bronzer Sensique
- pędzel do bronzera

A i jeszcze oczywiście płyn do demakijażu i płatki kosmetyczne, które zapomniałam umieścić na zdjęciu, wybaczcie. ;)

Wyjazd udał się wspaniale, kosmetyczka okazałą się perfekcyjnie spakowana. :)
A to kilka zdjęć z weekendu:

Rynek oczywiście musi być.


Zamków też nie może zabraknąć. 


Krakowskie "lazurowe wybrzeże"- Zakrzówek. 


Panorama z jednego z kopców.


Wianki nad Wisłą, było cudnie. :)


Wszystko co dobre się kończy, czyli powrót do domu. :)


środa, 3 lipca 2013

40. Internetowa apteka.

W poszukiwaniu tabletek na żylaki na mamusi trafiłam na fajną aptekę internetową. Tabletki mamy kosztowały 19,25 zamiast 56 zł jak w innych aptekach. Ja nie mogłam nie skorzystać z okazji i nie dobrać czegoś dla siebie. Jako, że od zawsze mam problem z wypadającymi i rozdwajającymi się włosami zakupiłam wyciąg z pokrzywy i skrzypu polnego-100 tabletek / 10,90 zł (biorę 2 tabletki dziennie), minął dopiero tydzień, więc dziwne żeby były efekty, ale na pewno o nich opowiem w późniejszym czasie.
Jako, ze zamówienie robiłam dzień przed otrzymaniem kremów z Garniera, zamówiłam sobie także krem nawilżająco- matujący do cery mieszanej 50ml/ 10,99. Będzie czekał w kolejce, na szczęście data ważności na to pozwala. Do zamówienia otrzymałam dwie próbki Vichy. Dla zainteresowanych strona apteki: aptekazawiszy.pl


39. Test Garniera.

Otrzymałam do testowania  dwa pełnowymiarowe kremy Garniera, które właśnie wchodzą do sprzedaży. 
Bardzo się ucieszyłam, kiedy kurier przyniósł mi paczkę do domu. Od razu wypróbowałam pierwszy z nich. Od tygodnia używam kremu wzmacniającego barierę ochronną, ochronny krem - eliksir. Posiada on filtr SPF 20, poza tym jest delikatny, szybko się wchłania, nakładam go codziennie rano na buźkę i jestem zadowolona. Drugi krem, który dostałam to matujący i odśnieżający krem - sorbet. Na pewno jak skończę pierwsze opakowanie (50 ml, czyli troszkę mi to zajmie) podzielę się większymi spostrzeżeniami.